1. |
Apokalipsa
02:13
|
|||
O 6 rano zapłonął nasz świat
Gdy mieliśmy po 21 lat
Chciałbym usłyszeć choć jedno dobre słowo
A ciągle straszą nas wojną atomową
Jesteśmy pionkami
Na czarno-białej szachownicy
Krew zabryzgała wasze zmysły
Nie obchodzi was
Śmierć naszych bliskich
Zagłada ludzkości to całkiem niezły biznes
W końcu nic nie warte jest ludzkie życie
Lepiej zamienić je na ropę naftową
Deportowaną z Arabii Saudyjskiej
Jesteśmy pionkami
Na czarno-białej szachownicy
Krew zabryzgała wasze zmysły
Nie obchodzi was
Śmierć naszych bliskich
O 6 rano zapłonął nasz świat
Gdy mieliśmy po 21 lat
Chciałbym usłyszeć choć jedno dobre słowo
A ciągle straszą nas wojną atomową
Jesteśmy pionkami
Na czarno-białej szachownicy
Krew zabryzgała wasze zmysły
Nie obchodzi was
Śmierć naszych bliskich
W pogoni za wolnością
Powiedz stop
Ludzkiej segregacji
Powiedz, że jesteś wolny
|
||||
2. |
Jesteś człowiekiem
03:16
|
|||
Jesteś człowiekiem
Od którego wiele zależy
Czy będzie lepiej
Czy gorzej na tym świecie
Więc zmieniaj go
Daj z siebie jak najwięcej
Oprócz rozumu w głowie
Masz też bijące serce
Czy nie czujesz się nagi
Mimo swojej skóry?
Czy nie czujesz wstydu
Gdy nienawiść tworzy mury?
Porzuć nadzieję
Oddaj się rozpaczy
Maszyna ruszyła
Nic już dla niej nie znaczysz
Jesteś człowiekiem
Od którego wiele zależy
Czy będzie lepiej
Czy gorzej na tym świecie
Więc zmieniaj go
Daj z siebie jak najwięcej
Oprócz rozumu w głowie
Masz też bijące serce
Jak trybiki w maszynie
Zazębiamy się
Puszczeni wolno
Bez niczyjej opieki
Jak ślepi we mgle
Błądzi masa cała
Ta maszyna przedwieczna
Jest jak skóra bez ciała
Jesteś człowiekiem
Od którego wiele zależy
Czy będzie lepiej
Czy gorzej na tym świecie
Więc zmieniaj go
Daj z siebie jak najwięcej
Oprócz rozumu w głowie
Masz też bijące serce
|
||||
3. |
Rząd
02:51
|
|||
Ciała martwych ludzi
Leżą w rynsztoku
Czołgi jeżdżą po placu boju
To już nie są zwykłe macanki
To jest wojna
W naszym kraju
Rząd jest po to by
Wieszać zdrajców narodu
Rząd jest po to by
Wysyłać przeciwko nam wojsko
Rząd jest po to by
Żyć na głodzie ludu
Rząd jest po to by
Wykorzystywać nas od narodzin płodu
Policjancie i żołnierzu
Do was się zwracam
Czy warto zabijać
Zwykłego człowieka
Dla większej ilości
Ulg i udogodnień?
Rząd jest po to by
Wieszać zdrajców narodu
Rząd jest po to by
Wysyłać przeciwko nam wojsko
Rząd jest po to by
Żyć na głodzie ludu
Rząd jest po to by
Wykorzystywać nas od narodzin płodu
Za swoją wolność
Nie daj się ograniczać
Podnoś pięść
Walcz o swoje prawa
|
||||
4. |
Nazistowska przemoc
03:13
|
|||
Niszcz nazistowską przemoc
Która jest na każdej ulicy
Stawiaj jej opór
Nie bądź jej uległy
Jak często widzisz
Swastyki na murach swojego miasta?
Czy nie widzisz jak nazizm
Wychodzi na światło dzienne?
Ile jeszcze będziemy tolerować
Segregację i agresję?
Mamy tylko jeden świat
I wszyscy jesteśmy równi
Żyjemy na jednej Ziemi
A chcą żebyśmy byli podzieleni
Uwierz w swoją siłę
Uwierz w swoją moc
Stańmy ramię w ramię
Stawmy temu opór
Będąc razem
Będziemy jak lawina kamieni
Która spadnie
Na ich głowy
Niszcz nazistowską przemoc
Która jest na każdej ulicy
Stawiaj jej opór
Nie bądź jej uległy
Nie bądź jej uległy
|
||||
5. |
Pasożyt
01:46
|
|||
Jesteś ofiarą
Polskiego systemu
Zabijają cię
Nawet nie wiesz czemu
Wbijają ci do głowy
Bycie niewolnikiem
Stajesz się nim
Stajesz się po prostu nikim
Poziom inteligencji
Zostaje obniżony
Byś mógł być sterowany
Przez polityczne persony
Wrogiem społeczności
Jest każda władza
Która dba o to
Byś na nią zarabiał
Pogwałcone prawa zwykłego człowieka
Pogwałcone prawa zwykłego człowieka
Jesteś ofiarą polskiego systemu
Jesteś ofiarą polskiego systemu
|
||||
6. |
Szczury
03:15
|
|||
Zamknięty w tym świecie
Od rana do nocy
Odpalam ostatnią zapałkę nadziei
I świecę w poszukiwaniu
Uczuć, których nie ma
Od dawna na całej tej Ziemi
Jak szczury w ciemności
Walczymy o swój byt
Po norach, w strachu
Bronimy swych dobytków
Zamknięty w tym świecie
Od rana do nocy
Odpalam ostatnią zapałkę nadziei
I świecę w poszukiwaniu
Uczuć, których nie ma
Od dawna na całej tej Ziemi
Kanały to nasz dom
Gdzie możesz kupić wszystko
Ćpuny biorą herę
A prostytucja kwitnie
Pamiętaj
Zawsze możesz wyjść z cienia
Możesz się wznieść na niebieskie niebo
I latać pomiędzy chmurami
I pamiętaj
Nie daj się sprowadzić gromom na ziemię
Tylko nie daj się sprowadzić gromom na ziemię
Tylko nie daj się sprowadzić gromom na ziemię
Zamknięty w tym świecie
Od rana do nocy
Odpalam ostatnią zapałkę nadziei
I świecę w poszukiwaniu
Uczuć, których nie ma
Od dawna na całej tej Ziemi
Niech będzie pokój
Na całej Ziemi
Niech będzie pokój
|
||||
7. |
Folwark
03:21
|
|||
Władza nie daje nam wyboru
Trzyma nas w kagańcu
Nie pozwala dojść nam do głosu
Rzuca nam padlinę
Byśmy jakoś przeżyli
A sami żrą ze stołu jak świnie
Żyje się tutaj jak na folwarku Orwella
Musisz pracować
I się nie wychylać
Jak stawisz opór zostaniesz ukarany
Zaszczuty i wygnany
Dla dobra sprawy
Tacy bandyci nie mają tu wstępu
Potrzeba nam owiec co poprą nasze zdanie
Powiedz temu stop
Nie pozwalaj na to więcej
Przemyj się wodą
Bo masz krew na ręce
To jest
Mroczna prawda
Polskiego systemu
Tu jest jak w rzeźni
Oddzielą twoje mięso od kości
I nie będziesz już potrzebny
Jesteś biernym świadkiem tego wszystkiego
Od ciebie zależy czy dasz na to zgodę
Powiedz temu stop
Nie pozwalaj na to więcej
Przemyj się wodą, bo masz krew na ręce
Bo masz krew na ręce
|
||||
8. |
Światło
04:42
|
|||
W otchłani swoich myśli
Wciąż przemierzam korytarze
Odbijam się od ścian
Labiryntu mych refleksji
Życie jest zbyt krótkie
Żeby wegetować wiecznie
Jednak martwi mnie złudzenie
Że śmierć to jedyne co w życiu jest pewne
Czekam na światło
Które oświeci mnie
Które da mi znak
Którą drogę wybrać?
By życie nabrało barw
By życie nabrało barw
Szarzy ludzie
O kamiennych twarzach
Mijający mnie
Na ulicach mego miasta
To zbiorowa nekropolia
Której serce bić nie zacznie
Pogrzebane nadzieje
Na cmentarzu wspomnień
Czekam na światłość
Która oświeci mnie
Która da mi znak
Którą drogę wybrać?
By życie nabrało barw
By życie nabrało barw
|
||||
9. |
Szare społeczeństwo
03:28
|
|||
Dookoła głosy
Zdeformowane twarze
Przerażony krzyczę
Nie mogę się poruszyć
Pasy bezpieczeństwa
Ograniczają moje ruchy
A zimny pot
Oblewa moje ciało
Jestem, wciąż tutaj jestem
Wciąż walczę o życie
Nie chcę utonąć
W tłumie ludzi
Ludzi bez wyrazu
Gdzie mnie wciągają
Bym był taki
Jak oni wszyscy
Prowadzony korytarzem
W kaftanie bezpieczeństwa
Rzucam się o ściany
Jak przestraszone zwierzę
Widzę salę 107
Chcę oszukać przeznaczenie
To ostatnie sekundy
Przed zabiegiem lobotomii
Jestem, wciąż tutaj jestem
Wciąż walczę o życie
Nie chcę utonąć
W tłumie ludzi
Ludzi bez wyrazu
Gdzie mnie wciągają
Bym był taki
Jak oni wszyscy
|
||||
10. |
Pornografia
02:08
|
|||
Kontakty międzyludzkie
Schodzą na psy
Prawdziwe uczucia
Stają się rzadkością
Pornografia
Zniekształca twoje życie
Przedstawia sceny surrealistyczne
Na filmach zawsze
Seks jest idealny
Sztuczne ciała
Wypełnione silikonem
Stosunki
Uprawiane gdzie popadnie
Tak jak reżyser tego zapragnie
Pornografia
Oszpeca twoje myśli
Wypacza
Twoje życie seksualne
Pornografia
Oszpeca twoje myśli
Wypacza
Twoje życie seksualne
|
||||
11. |
||||
Myślę i działam
Myślę i działam
Nie próbuję być silny, jestem silny
Dlatego, że mam 100% wiary w siebie
Wiem kim jestem, wiem dokąd idę
Nie połykam gówna - pokarmu ogółu
Niszczę zniechęcenie, niszczę stagnację
Nie wątpię w siebie, nie boję się agresji
To łatwiejsze uwierzyć w byle co
To łatwiejsze być słabym
Podążacie po wytyczonej wam linii
Mówisz "mnie to nie dotyczy"
Idziesz i żyjesz zakłamany na zawsze
Uwierzyłeś rodzicom, szkole, telewizji
To siła, a nie bierny opór
Rozbiją hordy faszystowskich skurwieli
Nasza desperacja powoduje
Że nasi wrogowie muszą się z nami liczyć
To siła, a nie bierny opór
Rozbiją hordy faszystowskich skurwieli
Nasza desperacja powoduje
Że nasi wrogowie muszą się z nami liczyć
|
||||
12. |
Noc
03:41
|
|||
Światła mijanych latarni
Oświetlają twoją twarz
Jest już całkiem późno
Nie ma nikogo na ulicach
Przemierzasz świat sam
W ciemną listopadową noc
I nie wiesz gdzie się podziać
Czy znasz ten stan?
Czy znasz ten stan?
Jak niebo pełne gwiazd
Jest dla ciebie jak
Ukochany dom
Czy znasz to poczucie każdego nowego dnia?
Każdego nowego dnia
Wiejący wiatr
Brązowe liście, które spadają z drzew
Gdzieś w bramie znikająca twarz
Mam tego dość
Chcę spróbować nowych doznań
Co mam zrobić kiedy znikasz jak we śnie?
Gdzie to ciepło
Co dawałaś mi co dzień?
Czy znasz ten stan?
Jak niebo pełne gwiazd
Jest dla ciebie jak
Ukochany dom
Czy znasz smak goryczy każdego nowego dnia?
Każdego nowego dnia
|
Streaming and Download help
If you like PRAWO WYBORU, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp